Czy masz czasem takie poczucie, że nie jesteś w tym miejscu, w którym powinieneś być? Czy odnosisz wrażenie, że gdzieś indziej jest (musi być!) takie zajęcie, w którym rozwiniesz swój pełen potencjał? Podaj rękę całkiem sporej części ludzkości. Niewielu szczęśliwców już od lat młodzieńczych zna odpowiedź na pytanie „co robić w życiu?”. Wielu z nas nosi w sobie takie poczucie niedopasowania nawet wiele lat po osiemnastce.
Jeśli oczekujesz ode mnie gotowej odpowiedzi, to… tu jej nie znajdziesz. Ale zaproponuję Ci metodę, jak taką odpowiedź możesz znaleźć samodzielnie.
Kiedy byłam mała, żyłam w przeświadczeniu, że w momencie osiągnięcia dorosłości, człowiek doznaje czegoś na kształt iluminacji. Od tej chwili wie już dokładnie, co powinien robić i jak się zachować w każdej sytuacji. Tak, dziś śmieję się z tego dokładnie tak samo, jak Ty teraz. Teraz wiem, że jest to ździebko bardziej skomplikowane.
Twoja właściwość
O tej metodzie po raz pierwszy usłyszałam na rekolekcjach o. Adama Szustaka, a pochodzi z książki pastora imieniem (i nazwiskiem) Max Lucado. Ale sam sposób jest – można by rzec – świecki, więc nawet jeśli z religią Ci nie po drodze, to i tak możesz z niej skorzystać.
Max Lucado przyjmuje założenie, że Ty – tak jak każdy człowiek – masz 'wbudowaną’ pewną właściwość, która jest ściśle związana z Twoją misją życiową (cel życiowy, powołanie, przeznaczenie – nazwij to, jak chcesz). Właśnie wykorzystanie tej zdolności sprawia, że nie tylko najlepiej wykorzystujesz swój potencjał, ale też masz poczucie idealnego wpasowania. Mówiąc po prostu – nie tylko naturalnie dane zadanie wychodzi Ci najlepiej, ale też odczuwasz czystą radochę z tego, co robisz.
Połączenie idealne, prawda?
No dobrze, to jak to znaleźć?
Sweet spot
Pojęcie sweet spot wywodzi się z tenisa. Jest takie miejsce na rakiecie tenisowej, które daje Ci największą siłę uderzenia i największą kontrolę nad tym, gdzie piłka poleci. Ja, jako czołowa łamaga sportowa, jestem szczęśliwa, gdy w ogóle trafię rakietą w piłkę… ale mogę sobie wyobrazić to uczucie tenisisty, gdy piłka uderzy właśnie w to miejsce. Myślę, że najlepiej opisuje to nasze polskie Aaaaale siadło!
I to jest właśnie to. Jeśli przełożysz to również na inne dziedziny życia – to właśnie te momenty satysfakcji wskażą Ci Twoją naczelną właściwość. No to co, gotowy?
Jak odkryć, co robić w życiu? – metoda S.T.O.R.Y.
Jak na amerykańską technikę przystało, nie obędzie się bez zgrabnego akronimu. Ale nie dajmy się zwieść pozorom, bo nikt nie obiecuje tu prostego sukcesu. Będzie trzeba trochę ruszyć głową.
Przyznam, że po raz pierwszy tę technikę poznałam kilka lat temu. Usiadłam ze stosem kartek, które pieczołowicie zapisałam i… nic z tego mi nie wyszło. Zniechęcona, odłożyłam kartki i zapomniałam o sprawie.
Dopiero jakiś czas temu splot wydarzeń wyzwolił impuls, żeby przyjrzeć się temu raz jeszcze. I dopiero po czasie, z dystansu, udało mi się wychwycić pewien wzór. Pewnie gdybym nie poddała się tak łatwo, mogłabym dojść do tego znacznie wcześniej.
Ale do rzeczy. Kartki przygotowane? Długopis w dłoni? Cisza i spokój wokół? No to zaczynamy.
Znajdź swoje sweet spoty
Pomyśl o zadaniach, które w życiu wykonywałeś. Znajdź te, które wywołały u Ciebie właśnie to uczucie sweet spot – czyli takie, kiedy:
→ zrobiłeś coś dobrze (czyli odniosłeś sukces),
→ i podobało Ci się robienie tego (czyli miałeś z tego satysfakcję).
To może być moment z dowolnego etapu Twojego życia – od dzieciństwa, przez młodość i dojrzałość, aż do teraz. Tak, sukcesy w przedszkolu też się liczą. A nawet warto im się przyjrzeć, bo dziecko często nie jest skażone jeszcze samokrytyką i koniecznością sprostania wymaganiom innych. Najlepszy ludzik z kasztanów w grupie – czemu nie?
Co ważne: to nie musi być wygrana ceniona w oczach tego świata. Zapomnij o innych, skup się wyłącznie na swoich emocjach. Jeśli Twoim sweet spotem było mistrzowskie ozdobienie świątecznego piernika, a szóstka na świadectwie wywołała u Ciebie jedynie reakcję Ech, nic takiego – to maturę odpuść i skup się na pierniku. Nie ma zbyt małych sweet spotów.
Generalnie sweet spot powinien spełniać warunki:
→ Konkretne wydarzenie, nie ogólne zajęcie, które wykonujesz codziennie.
→ Konkretne osiągnięcie, nie jakiś moment przełomowy w życiu (ślub, ukończenie studiów).
→ Konkretne zadanie, które wykonałeś, nie coś ogólnego.
Ile tego nazbierać? Im więcej, tym lepiej. Warto znaleźć tak minimum pięć. Jeśli naprawdę łamiesz głowę i nie umiesz nic więcej wymyślić – pracuj dalej z tym, co masz.
Twoje historie – opisz sweet spoty
Weź kartkę i opisz dokładnie, jak wyglądało wykonanie tego zadania. Krok po kroku, z jak największą ilością szczegółów. Jeśli masz wątpliwości, to parę pytań pomocniczych:
→ W jakich warunkach to wykonywałeś?
→ Co konkretnie zrobiłeś? Jakie były poszczególne czynności?
→ Jakich narzędzi używałeś?
→ W jakich relacjach to robiłeś? Pracowałeś sam, z inną osobą, w zespole? Jaka była Twoja rola?
→ Co zmotywowało Cię do tego zadania? Co sprawiało, że chciałeś to robić?
I, co najważniejsze:
→ Co wywołało to poczucie satysfakcji? Co konkretnie sprawiło, że zadanie napełniło Cię dumą?
Zbierz teraz wnioski
Teraz na moment cofnij się do podstawówki: Twoje zadanie, to podkreślić wszystkie czasowniki, a rzeczowniki objąć w ramkę. (Możesz też podkreślać różnymi kolorami albo wykorzystać zakreślacze – nie kłóćmy się o szczegóły).
Gotowe? To teraz czas wziąć na warsztat nasz akronim i wykonać taką oto tabelkę:
W tym punkcie wypisz z opisów poszczególnych sweet spotów: | Znajdziesz tu odpowiedź na pytanie: | |
Stregths | Tutaj wylistuj podkreślone czasowniki – działania, które podjąłeś. | Jak wykonujesz swoje zadanie? |
Topics | Tutaj wypisz wszystkie rzeczowniki. To są te rzeczy i ludzie, w stosunku do których kierujesz swoje działania. | Z kim / czym lubisz pracować? |
Optimal Conditions | Opisz warunki, w jakich wykonywałeś to zadanie. Co jest Twoją motywacją? Co sprawia, że działasz? | Co wywołuje Twoją motywację i sprawia, że działasz? |
Relationships | Opisz rolę, jaką odgrywałeś w tych zadaniach i w jakiej relacji do innych się znajdowałeś. | Jaką rolę i relacje do innych podejmujesz w swoich historiach? |
Yes! | Opisz powód satysfakcji. Co sprawiło, że stwierdziłeś „warto było to zrobić?” | Co jest najbardziej satysfakcjonujące dla Ciebie? |
Krótko mówiąc, znajdujesz w tych opisanych historiach powtarzający się wzór. Tu właśnie kryje się Twoja właściwość, Twoja życiowa misja.
Przykładowo
Strengths
Które czasowniki dominują w Twoich historiach? Np. związane z tworzeniem (wymyśliłem, opracowałem, stworzyłem), z relacjami z innymi ludźmi (porozmawiałem, wytłumaczyłem), z konkretnym działaniem (przepiłowałem, wyciąłem)…
Topics
Jakie rzeczy i ludzie pojawiają się w Twoich historiach? Np. ludzie (uczniowie, współpracownicy), konkretne przedmioty i narzędzia (kartka papieru, Excel, piła mechaniczna)…
Optimal Conditions
Jakie warunki są wspólne dla Twoich sweet spotów? Np. miałem czas na przemyślenie, miałem swobodę działania, miałem ciszę i spokój, działałem w chaosie i harmidrze…
Relationships
W jakiej roli, relacji do innych ludzi występowałeś? Np. byłem nauczycielem, byłem liderem, działałem w większym zespole, działałem sam, byłem mentorem…
Yes!
Co wywołało Twoją satysfakcję? Np. wymyśliłem coś oryginalnego, naprawiłem coś, pomogłem komuś rozwiązać problem…
Kilka wskazówek
Jak pisałam wyżej – odpowiedź nie zawsze jest prosta i oczywista (choć może taka być). Dlatego parę rad:
Nie zatrzymuj się na powierzchni
Może okazać się, że Twoje sweet spoty będą z totalnie różnych bajek i trudno będzie je sprowadzić do wspólnego mianownika. Wśród moich sweet spotów znalazły się:
→ stworzenie arkusza w Excelu do obliczeń związanych z VAT,
→ koordynacja projektu na uczelni, dotyczącego głosowania na najlepszego prowadzącego,
→ napisanie opowiadania o fikcyjnym zamachu na cara Aleksandra II.
I weź tu, człowieku, bądź mądry i pisz wiersze.
W takim przypadku trzeba zacząć kopać głębiej. Dlaczego to opowiadanie, a nie inne? Co w nim jest takiego nietypowego? Na czym polegało wyzwanie związane z tym arkuszem? Z czego jestem najbardziej dumna przy tym projekcie?
I tak, udało mi się znaleźć wspólny punkt pomiędzy tymi momentami.
Nabierz dystansu
Nic Ci nie wychodzi? Odłóż notatki na jakiś czas (powinno wystarczyć parę dni, niekoniecznie – jak u mnie – parę lat), zajmij się czymś innym, pozwól podświadomości przetrawić ten problem. Ze świeżym spojrzeniem możesz dostrzec coś, co wcześniej Ci umykało.
Być może warto porozmawiać o Twoich wątpliwościach z kimś innym? Ktoś bardziej obiektywnie nastawiony może zauważyć rzeczy, których Ty z bliska nie widzisz. Oczywiście, ta osoba nie powinna Ci narzucać swojego punktu widzenia.
Zbierz wyniki
Masz już puzzle, z których możesz poukładać swoje idealne zajęcie. Zrób podsumowanie:
Uwielbiam ___________________________________ (co robić?)
Lubię pracować z ___________________________________ (kim? czym?)
Najlepiej działam, gdy _____________________________________ (w jakich warunkach?)
Najlepiej działam, gdy występuję w roli ___________________________________ (jakiej?)
Największą satysfakcję czerpię z tego, że __________________________________________ (co powoduje Twoją satysfakcję?)
I co dalej?
Kiedy znasz już swoją główną zdolność, wiesz, w jakich zadaniach sprawdzisz się najlepiej, mając przy tym niezłą frajdę. Co możesz z tym zrobić?
→ Ścieżka kariery – jakiej pracy powinieneś szukać? czy lepiej odnajdziesz się na etacie w firmie, czy pracując na własną rękę?
→ Obowiązki w pracy – jeśli masz niezłą pracę i nie chcesz jej zmieniać – pomyśl, w jakich zadaniach sprawdzisz się najlepiej? Może warto pogadać z szefem, żeby przydzielił część Twoich obowiązków komu innemu, a sam chętnie podejmiesz się czegoś innego?
→ Związek, relacje z ludźmi – jakie obowiązki z przyjemnością wykonam w domu? Jak mogę wspomóc swoje relacje?
→ Działalność społeczna – czy mogę wykorzystać swoją zdolność, robiąc coś dobrego dla innych?
→ Wychowywanie dzieci – jak mogę wykorzystać moją zdolność, by pomóc dzieciom w rozwoju?
I tak dalej, i tak dalej. Twoja odpowiedź to nie tylko „zostań lekarzem”, „bądź psychologiem” – może pokazać Ci nowe możliwości praktycznie w każdej dziedzinie życia.
Czy to idealny sposób, aby odkryć, co robić w życiu?
Nie traktuj tej metody jak przepisu na zupę ogórkową, który gwarantuje wymarzony efekt i podziw całej rodziny. Metoda S. T. O. R. Y. to przede wszystkim zaproszenie do przyjrzenia się sobie. Bo odpowiedź na Twoje pytanie co robić w życiu? nie znajduje się w spróchniałej skrzyni, ukrytej na szczycie Kilimandżaro. Ta odpowiedź jest w Tobie.
To tak jak kupowanie sukienki czy garnituru. Na wieszaku może wyglądać fantastycznie, ale musisz ją przymierzyć, aby zobaczyć, czy dobrze na Tobie leży. Na Tobie, nie na modelce z żurnalu modowego.
Co jeszcze możesz zrobić, aby odkryć, co robić w życiu? Pomyśl o swoich wartościach, poznaj swoje talenty i umiejętności. Szukaj. Próbuj różnych opcji i obserwuj. Znalezienie swojej drogi to nie moment cudownego olśnienia – to jest proces.
Powodzenia!
Skorzystasz z tej metody? Jeśli masz ochotę, pochwal się (w mailu lub komentarzu), do jakich wniosków Cię doprowadziła.
Chcesz poczytać coś jeszcze?
→ Mapa kompetencji – określ swoje umiejętności
→ Strengthsfinder – czy warto robić test na talenty Gallupa?