Jednym z największych hamulców ludzkiej kreatywności jest przejmujące grozą pytanie „Co ludzie powiedzą?”. Powinnam je zapisać czcionką rodem z horrorów, żeby oddać pobrzmiewające w nim echo trwogi. Jak przełamać ten strach – i jak radzić sobie z krytyką?

Z jednej strony – chcemy być jak najlepsi. A tego nie da się dokonać, nie wiedząc, co możemy poprawić. Uświadomienie sobie własnych błędów to pierwszy krok do poprawy – ale bywa też gorzką pigułką do przełknięcia.

 

Dlaczego boisz się krytyki?

Zacznijmy od tego, czym krytyka właściwie jest. Na swój własny użytek stworzyłam coś na kształt definicji:

Krytyka występuje wtedy, kiedy ktoś ocenia Twoje działanie lub jego efekt.

I tutaj zaraz pierwsze i najważniejsze zastrzeżenie: krytyka NIE odnosi się do osoby. Bold, kursywa, podkreślenie, trzy wykrzykniki. Wciąż zbyt wielu ludzi myli jedno z drugim.

Zbyt wielu krytykujących, zamiast odnosić się do tego, o czym ma mówić (tekst, rysunek, zdjęcie, strona internetowa…), krytykuje samego autora. Otóż nie. Nawet jeśli ktoś popełnił głupi błąd, nie świadczy to o głupocie tej osoby. Koniec, kropka.

Ale też zbyt wielu krytykowanych odbiera informację zwrotną jako ocenę samego siebie. „Nie udało mi się, więc jestem beznadziejny”. „Może ja się po prostu do tego nie nadaję?”. Znasz to? A może zdarza Ci się przenosić poczucie porażki na inne obszary? Na przykład: zrobiłeś nie-do-końca-perfekcyjne zdjęcie, więc z całą pewnością nie potrafisz też napisać tekstu, a zawiązanie sznurowadeł też może okazać się wyzwaniem nie do przejścia.

Otóż nie. Jeśli popełniłeś literówkę, to oznacza, że popełniłeś literówkę. Nie oznacza, że powinieneś teraz spędzić reszty życia na bezludnej wyspie, skręcając się ze wstydu.

 

Jesteś fajnym człowiekiem

Zanim będziesz czytał, jak radzić sobie z krytyką, pomyśl sobie, że jesteś kimś wartościowym.

Zaufaj mi, jestem losową osobą z Internetu, która prawdopodobnie nie widziała Cię nigdy na oczy. Ale wiesz co? Jak dotąd nie spotkałam ani jednej osoby, która nie byłaby wartościowa. Ani jednej osoby, która nie byłaby w czymś świetna.

I z całą pewnością nie jesteś wyjątkiem od tej reguły.

Zdecydowaną większość rzeczy, które robimy, da się wyćwiczyć. Jeśli nawet czegoś jeszcze nie umiesz, to możesz to opanować.

 

Jak radzić sobie z krytyką?

Jeśli liczysz, że od tej pory jakakolwiek krytyka będzie całkowicie bezbolesna, to niestety muszę Cię rozczarować. Można się na krytykę uodpornić. Można podejść do niej rzeczowo i konstruktywnie. Ale i tak bywa trudno przejść nad nią do porządku dziennego.

Inna rzecz, że od krytyki nie uciekniesz. Niektórzy dają ją, gdy ich poprosisz – inni na zaproszenie wcale nie czekają. Ale nie nastawiaj się zaraz negatywnie, jeśli ktoś Ci udzieli rady, nawet nieproszony. Jeśli publikujesz swoje dzieła w Internecie, to licz się z tym, że ktoś wyrazi swoją opinię na ich temat. I to jest ok.

 

Odrzuć hejt i trolling

To na samym początku. Jeśli ktoś Cię wprost obraża, komentuje Twój wygląd czy to, kim jesteś – nawet się tym nie zajmuj. Raczej pomyśl o tym, że ten biedny człowiek nie ma nic lepszego do roboty. I tak bardzo brakuje mu poczucia własnej wartości, że musi sobie poprawiać samopoczucie Twoim kosztem.

Najlepszą polityką jest „nie karm trolla” – po prostu zignoruj. Nie idź na walkę w błocie, bo tylko się pobrudzisz. Oczywiście, skrajne przypadki mogą wymagać bardziej drastycznych środków – ale to już całkiem inny temat.

Oczywiście, nie popadaj w przesadę. Jeśli ktoś Ci mówi „Jesteś nieuprzejmy wobec innych”, to nie broń się tym, że „taki jesteś”. To jest Twoje zachowanie, które możesz zmienić.

 

Odłóż emocje na bok

To jest całkowicie naturalne, że jesteś przywiązany do swojego dzieła. W końcu włożyłeś w nie swój czas, wysiłek, a nawet część własnej duszy. Trudno traktować to całkowicie obojętnie.

Zanim odpowiesz, pozwól emocjom wybrzmieć. Jeśli to krytyka w Internecie, odejdź od komputera czy odłóż telefon. Jeśli krytykę otrzymujesz twarzą w twarz, po prostu podziękuj. Jeśli czujesz, że emocje są zbyt silne, nie odpowiadaj od razu.

 

Czy chcesz się rozwijać?

Pisałam o tym, że dołączyłam do Toastmasters – jako osoba z umiejętnościami wystąpień publicznych niczym mróz (bo poniżej zera). Ale właśnie tam usłyszałam zdanie: Ludzie nie dołączają do Toastmasters, bo są świetnymi mówcami. Ludzie dołączają do Toastmasters, żeby stać się świetnymi mówcami.

Cokolwiek robisz, nie jesteś (jeszcze) na końcu drogi. Zawsze możesz coś poprawić, zawsze możesz stać się lepszy. A do tego potrzebujesz dostrzec, co jest nie tak, co możesz poprawić – a co robisz dobrze!

 

Zobacz pozytywy

Dobra krytyka powinna zawierać i pozytywne strony Twojego dzieła, i elementy do poprawy. Nie koncentruj się tylko na negatywach – usłysz, co robisz dobrze! Zobacz, w czym już jesteś dobry – i uczyń z tego swoją mocną stronę, swój fundament.

Wszyscy chwalą Twoje poczucie humoru? Zadbaj o to, by Twoje teksty czy wystąpienia miały w sobie żartobliwy pierwiastek.

Technika robienia zdjęć u Ciebie kuleje, ale masz wyczucie kompozycji? Tu się kryje Twoja moc! Jeśli umiesz sprawić, że zdjęcia „opowiadają historię”, to skup się przede wszystkim na tym.

Podszlifuj te mocne strony. Jeśli jakiś element będzie genialny, drobne niedociągnięcia w innych obszarach mogą stracić na znaczeniu. (Co nie znaczy, że nie warto nad nimi pracować!)

 

Przejrzyj elementy do poprawy – oddziel ziarna od plew

Zobacz główne punkty do poprawy w krytyce. Jeśli ktoś mówi Ci krytyczne uwagi bezpośrednio, warto zanotować sobie główne punkty.

I teraz przede wszystkim… zastanów się, czy krytykujący ma rację. Każdy z nas ocenia coś z punktu widzenia własnych upodobań, preferencji, doświadczeń. Nikt z nas nie jest w pełni obiektywny. Jeśli jesteś introwertykiem, a ktoś zarzuca Ci niewystarczającą ekspresję i zbyt małą otwartość, to wcale nie musisz iść za jego radą. Jeśli masz robić coś, wobec czego czujesz wewnętrzny sprzeciw, to nie ma sensu iść za tą radą.

Przyjmowanie krytyki nie jest równoznaczne z tym, że akceptujesz ją w całości, bezwarunkowo i bez zastrzeżeń. Masz czasem prawo postawić na swoim.

Ale nawet w takim przypadku warto się zastanowić, czy możesz coś poprawić. Być może możesz osiągnąć efekt w jakiś inny sposób?

 

Co poprawisz następnym razem?

Kiedy już wyłuskasz wartościowe rady, skup się na tym, co zrobisz kolejnym razem.

Twoje dzieło było najlepszym, co mogłeś zrobić, mając daną wiedzę i umiejętności. Teraz jesteś mądrzejszy o krytykę, którą dostałeś. Wiesz więcej niż Ty z przeszłości, który dane dzieło wykonał.

Co z tym zrobisz, żeby poradzić sobie jeszcze lepiej?

Jeśli minusów było więcej (a bywało, że dostawałam i takie krytyki) – na czym skupisz się najbardziej następnym razem? Nie musisz naprawiać wszystkiego naraz.

Nie chodzi o to, by być najlepszym od razu. Chodzi o to, by być lepszym od siebie z przeszłości.

 

I to właściwie to. Trudno się pogodzić z tym, że zrobiliśmy coś niedoskonale. Zwłaszcza gdy cierpi się na perfekcjonizm. Ale nie warto żyć przeszłością. Co było, to było. Skup się na tym, żeby następnym razem było lepiej.

 

Zajrzyj także:

→ Konstruktywna krytyka w Internecie

→ Porażki, czyli co nam przeszkadza w rozwoju

→ W dolinie rozpaczy, czyli emocjonalny cykl zmiany