Uwaga: To nie jest post polityczny. Nie ma na celu agitacji na rzecz którejkolwiek partii czy też ideologii – nie chcę wchodzić w dyskusje na ten temat. Chcę opowiedzieć o tym, czym dla mnie jest postawa obywatelska.
To był bodajże jesienny wieczór, o promieniach słońca o tej porze można już było zapomnieć. Integracja po cotygodniowym spotkaniu Toastmasters, na której poruszaliśmy wszelkie ważkie i mniej ważkie tematy.
Rozmawialiśmy o tematach przyszłych mów i jeden z kolegów stwierdził nieopatrznie: „Mógłbym wygłosić mowę o postawie obywatelskiej, ale już jest po wyborach”.
Nie zdawał sobie sprawy, że tym samym naraża się na poważne niebezpieczeństwo zostania zagadanym na śmierć. Ostatecznie do zmniejszenia populacji klubu nie doszło, bo kolega mój potok wymowy przetrwał z podziwu godną wytrwałością. Lekko tylko pobladł i ze dwie krople potu wystąpiły mu na czoło.
Rzecz w tym, że jeśli dla Ciebie postawa obywatelska jest równoznaczna z wrzuceniem kartki z krzyżykiem do urny, to chyba z czegoś sobie nie zdajesz sprawy. Otóż…
Głosujesz nie tylko wtedy, gdy idziesz na wybory
Chyba nie muszę mówić, że głosujesz również wtedy, gdy NIE idziesz na wybory. Tyle że na partię, której wcale świadomie nie wybrałeś. Więc jeśli najdzie Cię chęć marudzenia na rządzących, to pamiętaj – sam na nich zagłosowałeś.
Ale to wciąż nie to, co chcę Ci przekazać.
Głosujesz przez cały czas
Swój głos oddajesz nie raz na parę lat, gdy akurat wypadnie koniec tej czy innej kadencji. Okazję do swojego wyboru na daną wizję świata masz codziennie po kilka razy. I robisz to – pokazujesz, w jakim świecie chcesz żyć. Świadomie lub nie.
Głosujesz swoim zachowaniem
Jeśli pozostawiasz śmieci na plaży, to głosujesz za światem, w którym normą jest opalanie się pomiędzy stosem petów a kolekcją zgniecionych puszek po piwie. W którym całkowicie w porządku jest to, że żółwie morskie dławią się plastikowymi siatkami.
Traktujesz innych ludzi „per noga”? Patrzysz na innych niczym na pluskwy czy też karaluchy? Głosujesz za światem, w którym brak szacunku do drugiego człowieka jest oczywisty niczym deszcz po umyciu auta.
Bo wiesz, sprawa wygląda tak, że normy społeczne nie są tworzone przez jakąś specjalną komisję w sejmie. Normy społeczne są kształtowane przez to, co widzimy na co dzień. I nie chodzi tu o statystyki, badania i tak dalej. Dla mnie otoczeniem jest to, z czym mam styczność w każdy dzień.
Mamy skłonność do generalizowania. Jeśli pojechałam do Włoch i spotkałam się z miłym przyjęciem, to będę opowiadać, że Włosi są świetni i mili. Ale moja koleżanka, która trafiła na paru nieprzyjemnych ludzi, będzie twierdziła, że są niesympatyczni. To, co widzimy wokół siebie, w naszym środowisku, zmienia to, jak postrzegamy świat.
Weźmy scenę w autobusie: jeśli widzę, że ktoś śle obraźliwe komentarze pod kątem innej osoby, a nikt nie reaguje, to przyjmuję, że na takie zachowanie jest przyzwolenie społeczne – innymi słowy, jest to norma. Ale jeśli ktoś wystąpi w ich obronie – to dla mnie sygnał, że takie odzywki nie są akceptowane i należy je piętnować.
Głosujesz swoimi działaniami
Spójrzmy na przykład z drugiej strony: jeśli jesteś wolontariuszem pomagającym – na przykład – osobom chorym, to głosujesz przeciwko światu, w którym osoby te są pozostawione same sobie. Jeśli jesteś wolontariuszem w domu dziecka – głosujesz za tym, żeby tym dzieciom dać oparcie nie tylko poprzez zapewnienie bytu.
Głosujesz swoimi pieniędzmi
Oj, pieniądze mają bardzo silne oddziaływanie. I często dużo większą moc niż kartka spoczywająca na dnie urny wyborczej.
Jeśli czas czy obowiązki nie pozwalają Ci na wolontariat, to działalność organizacji pozarządowej możesz też wesprzeć datkiem. I to też jest Twój głos. Na to, że popierasz świat, o jaki ta organizacja walczy.
Ale to nie wszystko.
Jeśli narzekasz na zalew chińskich produktów w sklepach, a jednocześnie 3/4 Twojej własności ma etykietkę „made in China”, to niestety, ale sam za tym zagłosowałeś. Jeśli dreszcz Cię przechodzi na myśl o warunkach, w jakich pracują osoby w niektórych fabrykach, ale kupujesz wytwarzane przez nie produkty – to mam złą wiadomość: sam się do tego przyczyniasz. Jeżeli wzdychasz nad zamykaniem osiedlowych sklepików, ale większość budżetu na wydatki zostawiasz w supermarketach – to masz w tym swój udział. Jeśli irytuje Cię nadmiar ciężarówek na drogach, ale Twoje mleko przyjechało do Ciebie z drugiego końca Polski, to i tu przyłożyłeś rękę.
Nie zamierzam tu dywagować nad tym, która postawa jest właściwa, czy masz inwestować w fair trade, czy też jest to zbędna fanaberia i niczego nie zmieni (a przecież tej pensji – wiadomo – jest ciągle za mało). To naprawdę nie moja rzecz, by to rozstrzygać. Chcę Ci tylko pokazać, że masz wpływ na ten świat na mnóstwo różnych sposobów – chodzi o to, byś wyboru dokonywał świadomie.
Ale jest jedno zastrzeżenie.
NIE głosujesz słowami
Nie wystarczy, że powiesz „osoby starsze powinny mieć zapewnioną opiekę” albo „jestem za czystym środowiskiem”. Gdyby same słowa miały moc zmieniania świata, to same ulotki wyborcze leżące w mojej skrzynce sprawiłyby, że żylibyśmy w krainie miodem i mlekiem płynącej. Same frazesy wygłaszane na urodzinach wujka Stasia zapewniłyby nam żywoty godne królów.
Deklaracje wygłaszane w towarzystwie znajomych czy nawet publikowane na Facebooku – nie mają znaczenia, jeśli nie działasz zgodnie z tym, co piszesz. Być może niektórych rozczaruję, ale udostępnienie statusu na linii czasu też nic nie zmienia. Post na blogu też może co najwyżej dać do myślenia – ale dopiero czyny mają realny wpływ na cokolwiek.
Postawa obywatelska to postawa na co dzień
Postawa obywatelska oznacza właśnie to – to postawa, jaką reprezentujesz na co dzień jako obywatel kraju, jako członek lokalnej społeczności czy wreszcie jako człowiek. Zagłosowanie na władze to tylko jeden z wielu, bardzo wielu elementów. I nie wychodź z lokalu wyborczego z poczuciem, że teraz masz wolne na najbliższe miesiące.
Możesz uważać, że to kropla w morzu, że przecież „mój głos nic nie znaczy”, że „wszyscy tak robią – co to zmieni, że ja zrobię inaczej?”. Ale wiesz co? Ja wiem, w jakim świecie chcę żyć. I wiem, że mam prawo głosu. I zamierzam z niego skorzystać. Nie tylko przy nadchodzących wyborach.