Gdyby słowa mogły być celebrytami, kreatywność mogłaby liczyć na przynajmniej jedną stronę w każdym numerze poczytnego brukowca. To niemal święty Graal współczesnego świata. Jak możesz znaleźć swój własny, indywidualny sposób na kreatywność? O tym będzie w dzisiejszym wpisie.

Ale zacznijmy od historii.

Jak zostałam buntowniczką?

Do tego wpisu przymierzałam się już dawno. Jako rasowy zbieracz, zaczęłam od przeczytania artykułów, a nawet książek, traktujących o kreatywności. Grzebałam, wyszukiwałam, zgłębiałam i… Znasz to uczucie, kiedy czytasz jakieś słowa i masz wrażenie, że autor dysponuje lunetą, która zagląda wprost w Twoją duszę? Że zdania z Tobą rezonują niczym muzyka? Że ubierają w słowa te myśli, których nie umiesz uchwycić i zrozumieć, a co dopiero złożyć w zdania? Otóż doświadczyłam czegoś wręcz przeciwnego.

Czytałam i czułam coraz większy opór. Najbardziej chyba wobec sposobów wzmacniania kreatywności, które miały pomóc mi przełamywać schematy poprzez… stosowanie schematów. Zbuntowałam się i zdecydowałam, że nie będę powielać tych metod, choćby proponował je pan profesor z wieloletnim dorobkiem naukowym. Zarzuciłam temat.

Ale te niezwerbalizowane myśli wciąż we mnie pracowały. W końcu, po dobrych paru miesiącach postanowiłam podejść do tematu raz jeszcze. Rzuciłam temat na grupie Facebookowej Z pasją o mocnych stronach, prowadzonej przez Dominika Juszczyka. I tak prowadząc dyskusje z komentującymi, zdołałam wreszcie określić te moje myśli. (Przy okazji, jeśli uczestniczyłeś w tych rozmowach, bardzo dziękuję za wartościowe rozważania!).

Czym jest kreatywność?

Pełno jest pojęć, o których prowadzimy długie, nocne Polaków rozmowy, nie starając się upewnić, że obie strony rozumieją je tak samo. (Szczerze mówiąc mam wrażenie, że gdybyśmy się dogadali co do znaczenia pewnych pojęć, to przynajmniej połowa dyskusji zostałaby rozwiązana już na wstępie).

We wspomnianej dyskusji padały różne myśli na ten temat, np.:

→ wolność i swoboda w działaniu

→ brak schematów, utwierdzania status quo

→ umiejętność zbudowania nowej rzeczy od podstaw lub przedstawienie znanej rzeczy w nowy sposób

→ patrzenie „inaczej”, myślenie „pomiędzy”

→ wieczne zaciekawienie

Zbierając to wszystko, a także porządkując moje myśli, ukułam własną definicję. Kreatywność to myślenie i działanie inną drogą, niż utarta. Tworzenie i łączenie rzeczy, myśli w inny sposób. To jest to, co nas odróżnia od robotów. Robot jest w stanie postępować tylko według procedury, którą w niego wpiszesz. Pralka nie zaproponuje Ci bardziej efektywnego sposobu na wypranie rzeczy, niż tylko te, które ma zaprogramowane. Excel nie wyliczy Ci innych rzeczy niż tylko te, które wpiszesz w formułach. Ty… to zupełnie co innego. Możesz sprawić, że świat – choćby w cząstce – będzie inny, właśnie dlatego, że jesteś sobą. Nie da się podmienić Ciebie na robota.

Co z tego wynika?

Z powyższego wynika parę wniosków – tez, które sobie postawiłam:

Kreatywność to zdolność każdego człowieka

Potrafisz myśleć? Jesteś zdolny do wymyślenia czegoś nowego. To nie tak, że tylko garstka z nas ma tę umiejętność. To nie tak, że potrzebujesz specjalnego certyfikatu czy pozwolenia, żeby być kreatywnym.

Spójrz na dzieci: jeśli tylko im nie przeszkadzamy, potrafią doskonale wymyślić nowy obrazek albo pomysł na zabawę, który Tobie nie przyszedłby do głowy. A kiedy nie wiedzą „dlaczego?”, potrafią wymyślić tak fantastyczną teorię, że za nic nie potrafiłbyś im dorównać. Wszystkie, nie niektóre.

Inna rzecz, że im więcej poznajemy norm i schematów, tym bardziej – z lenistwa – podążamy utartymi ścieżkami. Ale każdy ma tę zdolność kreatywności.

Z tym zastrzeżeniem, że…

Istnieją różne rodzaje kreatywności

Kreatywność nie jest ograniczona wyłącznie do działalności artystycznej. Owszem, przejawem kreatywności może być obraz, tekst czy utwór muzyczny… ale może być to równie dobrze nowe rozwiązanie problemu logistycznego w firmie. Może to być nowy sposób na zarządzanie Twoim obszarem w pracy. Totalnie zmodyfikowany przepis na obiad. Nawet zupełnie nowe ujęcie danych w Excelu czy na prezentacji – to też przecież wymaga twórczego podejścia.

A co się z tym wiąże, to…

Każdy z nas jest kreatywny w innych obszarach

To nie jest zerojedynkowe. Może genialny kompozytor stworzy zupełnie nową melodię, ale niekoniecznie znajdzie niesztampowe rozwiązanie problemu w projekcie. To, że nie umiesz namalować obrazu, nie znaczy, że nie stworzysz świetnego pomysłu na nową inicjatywę.

Więc jeśli widzisz kogoś i myślisz, że „Ja tak nie potrafię”, to pomyśl zaraz „Ale potrafię inaczej”.

Kreatywność może działać w inny sposób

Co wyszło w dyskusji na grupie – okazało się, że praktycznie każdy talent może wspierać kreatywność, ale w inny sposób. Pomyśl tylko: każdy z nas działa w inny sposób. Jeden rzuca się do działania z miejsca, drugi potrzebuje czasu na opracowanie strategii. Ktoś najlepiej pracuje w pojedynkę, inny nie wyobraża sobie działania bez grupy osób wokół niego. Kogoś motywuje sama chęć osiągania, ktoś inny realizuje się najlepiej wtedy, gdy z kimś rywalizuje.

Dlaczego z kreatywnością miałoby być inaczej? Dlaczego akurat w obszarze tworzenia nowych pomysłów u nas wszystkich miałyby działać te same metody czy techniki?

A to wiedzie nas wprost do mojego finalnego wniosku:

Masz swój własny sposób na kreatywność

Jeśli uważasz, że nie jesteś kreatywny, to może po prostu nie poznałeś dotąd swojego własnego stylu działania? Może po prostu nie znalazłeś swojej własnej drogi?

Znajdź swój własny sposób na kreatywność

Oto moje propozycje, jak możesz znaleźć swój własny sposób na kreatywność.

Pomyśl, w jakich warunkach najlepiej tworzysz nowe pomysły

Podam Ci przykład: gdyby ktoś mi podał kartkę i kazał napisać wypracowanie na temat dowolny, po godzinie zastałby mnie nadal nad papierem czystym niczym prześcieradło z reklamy proszku do prania. A jednak mam na koncie kilkaset stron zapisanych własnoręcznie (własnomózgowo?) wymyślonymi opowiadaniami. Rzecz w tym, że moja kreatywność najlepiej uruchamia się w obliczu ograniczeń – jeśli mam jakieś „warunki brzegowe”, moja kreatywność ma się skąd wybić i nabiera wiatru w skrzydła.

Zastanów się nad nowymi pomysłami, które wytworzyłeś. Nie szukaj wyłącznie wielkich dzieł. Może nietypowy prezent dla bliskiej osoby? Może modyfikacja przepisu na sałatkę grecką w obliczu braku pomidorów? Może „a zróbmy to inaczej” rzucone podczas zebrania zespołu?

Teraz pomyśl: w jakich warunkach to się stało? Hałaśliwa burza mózgów czy zacisze domowych pieleszy? Zapisywanie luźnych myśli czy analizowanie przykładów z innych branż czy dziedzin? Spacer w parku czy kawa i kartka papieru?

Poznaj swój styl działania

Jeśli znasz swoje talenty (np. z testu Strengthsfinder 2.0), to przeanalizuj – jak Twój talent może wspierać kreatywność?

Przykładowo: mój talent Zbieranie to kopalnia informacji i inspiracji, z których mogę czerpać przy wymyślaniu czegoś nowego. Miałam kiedyś gierkę na komórce, która pozwalała na łączenie różnych żywiołów, z których powstawały nowe substancje czy wynalazki. Nie musisz wymyślać czegoś „od zera” – czasem wystarczy połączyć te informacje, które już masz.

Inny przykład: talent Empatia pomaga znaleźć rozwiązania tam, gdzie w grę wchodzą emocje i uczucia innych. Może łatwiej zrozumiesz potrzeby odbiorców Twojego działania, a może zreformujesz sposób działania w zespole.

Oczywiście, talenty Gallupa (lub inne testy) to niejedyna droga. Możesz po prostu poobserwować to, w jaki sposób najlepiej działasz – i tu szukać sposobu na swoją kreatywność. Jeśli masz na wskroś logiczny umysł (jak niżej podpisana – ścisłowcy, łączmy się!), znajdź taki sposób, który pozwoli Ci wykorzystać umiejętności dedukcji i wnioskowania. Lubisz rozmawiać z ludźmi? To jakbyś otworzył worek z inspiracjami.

Kreatywność lubi zabawę

Kreatywność rozwija się tam, gdzie działasz naturalnie, nie jesteś związany obawami o krytykę, gdzie zwyczajnie czujesz frajdę.

Jeśli gotowe techniki (np. metoda sześciu myślowych kapeluszy) to dla Ciebie świetna zabawa, to jasne, korzystaj z nich do woli! A jeśli – tak jak mnie – one Cię po prostu nużą i powodują zniecierpliwienie, to poszukaj innych metod.

Ja na przykład uwielbiam Krzyżówkę hetmańską i Z przymrużeniem oka z łamów czasopism z serii Rozrywka (post zawiera lokowanie produktu, ale całkowicie bezinteresowne) – obie zmuszają do patrzenia na definicje w coraz to inny sposób.

Jeżeli odnajdujesz się w działaniach artystycznych – ruszaj śmiało! Wolisz, kiedy Twoje pomysły mają bardziej praktyczne zastosowanie? Znajdź obszar, gdzie możesz pracować „na żywym organizmie” i rozwiązywać realne problemy.

Im bardziej swojsko i naturalnie będziesz się czuć, tym lepsze efekty osiągniesz.

Pracuj nad tym – nie ślizgaj się po wierzchu

Czasem trafia w Ciebie olśnienie i pomysł przychodzi sam z siebie. Ale rzadko można liczyć na taki „złoty strzał”. A najczęściej przychodzi nie wtedy, kiedy go potrzebujemy. (To może mieć coś wspólnego z punktem powyżej. Kiedy czujemy nad sobą presję, trudno o zabawę i frajdę. Za to gdy tylko luźno myślimy, kreatywność może rozwinąć swoje skrzydła.)

Czasem trzeba popracować, żeby się do pomysłu dokopać. Tak, kreatywność bywa ciężką pracą.

Wiesz, co robię, kiedy nie mam żadnego pomysłu na dany temat? Biorę kartkę i wypisuję trzydzieści pomysłów. Zaraz jak to – nie ma ani jednego, a trzeba wypisać trzydzieści? Otóż tak – na początku przychodzą pomysły najbardziej oczywiste lub wręcz idiotyczne. Ale jak odkryję te pomysły, to odsłaniają się kolejne. I kolejne. Wypisuję nawet te najbardziej bezsensowne. I często łapię się na tym, że w międzyczasie moje myśli zaczynają krążyć wokół jednego z nich – i to jest moje rozwiązanie.

Oczywiście – to jest mój sposób i nie musi zadziałać w Twoim przypadku. Pamiętaj tylko, że kreatywność to nie siedzenie nad kawą, aż wena sama Cię dopadnie. Czasem trzeba włożyć w to trochę wysiłku.

A co, jeśli potrzebujesz być kreatywny?

Czasem kreatywność jest dla nas tylko rozrywką – ot, odskocznia od codzienności. Ale może być tak, że potrzebujesz ją wykorzystać – w pracy, w biznesie, w jakimś własnym projekcie, a nawet w życiu osobistym. Chociażby: trzeba wymyślić prezent na okrągłą rocznicę urodzin dla koleżanki. Albo kolejny z rzędu prezent świąteczny dla mamy, która już dostała wszelkie możliwe kosmetyki.

Przeanalizuj wnioski z powyższych punktów i zastanów się: jak możesz z nich skorzystać teraz? Jak Twoje talenty i styl działania mogą Ci w tym pomóc? Jak sprawić, żeby proces kreatywny był dla Ciebie frajdą? Jak zaplanować proces, żeby nie liczyć na uśmiech kapryśnej Fortuny?

A jaki Ty masz sposób na kreatywność?

Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu! Jeśli chcesz, możesz też napisać do mnie maila. Jestem ciekawa, jak Ty patrzysz na ten temat.

O, tutaj są jeszcze inne wpisy!

Mapa kompetencji – określ swoje umiejętności

Czy cierpisz na syndrom oszusta?

Stan flow – czyli jak pracować na fali