Czy zdarza Ci się usłyszeć lub zobaczyć zdanie, które dokładnie opisuje Twoje myśli? Czy masz czasem wrażenie, że ktoś wyciągnął z Twojej głowy myśl i ubrał ją w słowa? Bo takie właśnie wrażenie miałam, gdy odkryłam zasady Ericksona.
Nie chcę się tu odnosić do terapii ericksonowskiej czy coachingu, bo to nie moja działka. Ale te pięć zdań, o których zaraz napiszę, bardzo mocno ze mną rezonuje.
Zasady Ericksona pomagają zaakceptować to, co się dzieje wokół Ciebie. Często denerwujesz się rzeczami, na które nie masz wpływu? A może warto na to spojrzeć z nieco innej perspektywy – i odjąć sobie niepotrzebnej frustracji.
Ludzie są ok tacy, jacy są
Być może zdarza Ci się myśleć, że pani Halinka z urzędu powinna być mniej drobiazgowa, szef bardziej ludzki, partner nie tak roztrzepany, a dzieci grzeczniejsze.
Zmartwię Cię: nie masz większego wpływu na to, jaki jest ktoś inny. Każdy z otaczających ludzi ma jakieś wady, każdy też ma zalety – nawet jeśli w niektórych przypadkach trudno je dostrzec. Naprawdę, zaakceptuj to i naucz się z tym żyć.
Do każdego człowieka można znaleźć jakąś drogę, żeby wypracować jakiś konsensus. Można wspólnie ustalić, jakie zachowania należałoby zmienić (bo bycie kimś i zachowanie to dwie różne sprawy). Ale zaoszczędzisz sobie sporo frustracji, jeśli po prostu przyjmiesz, że drugi człowiek jest fajny właśnie taki, jaki jest. I że każdy ma w sobie wartość.
I ostatnie, ale nie najmniej ważne: Ty też jesteś ok. Nie daj sobie wmówić, że „powinieneś być taki czy taki”, jeśli to zupełnie nie współgra z tym, kim jesteś.
Ludzie mają już wszystkie potrzebne zasoby
Ta zasada w oryginale mówi: masz to, czego potrzebujesz, by rozwiązać swój problem.
Zgodnie z tą ideą, życie jest trochę jak serial o MacGyverze: masz scyzoryk, srebrną taśmę klejącą i musisz z tego zrobić broń przeciw złoczyńcom. Czasem nie jest to oczywiste na pierwszy rzut oka, ale nie potrzebujesz niczego, czego nie masz pod ręką.
Osobiście tutaj postawiłabym gwiazdkę: nie zawsze z tym, co masz, możesz osiągnąć wszystko, co sobie wymarzysz. Ale z drugiej strony – szkoda czasu na myślenie „Ach, gdybym tak miał milion złotych, to dopiero bym wszystkim pokazał!”. Masz, co masz – i trzeba tylko pomyśleć, co z tego możesz zrobić. Jak MacGyver.
I nie popadaj w pułapkę myślenia, że masz bardzo niewiele czy zgoła nic. Każdy ma talenty wystarczające do tego, by zrobić coś sensownego.
Człowiek zawsze dokonuje najlepszego wyboru w danym momencie
Każdy człowiek jest w 100% racjonalny – dokonuje wyboru, który uważa za najlepszy dla siebie. Uwaga: ten wybór jest subiektywny, opiera się o wiedzę i doświadczenie, które ma w danym momencie do dyspozycji.
Kiedy patrzysz z zewnątrz, może Ci się wydawać, że wybór jest kompletnie nierozsądny, infantylny, głupi… ale nie jesteś w głowie tego człowieka. Być może on ma na to wszystko zupełnie inną perspektywę. Być może coś całkiem innego jest dla niego cenne, niż dla Ciebie.
I dalej: czy zdarza Ci się żałować jakiegoś wyboru? Być może nawet, patrząc na swoje życie, miałbyś nawet ochotę wcisnąć guzik „Restart”? Ale ta sama zasada dotyczy również Ciebie.
Zrobiłeś coś głupiego? Pomyśl, że w tamtym momencie podjąłeś decyzję, która wydawała Ci się najlepsza. Nie miałeś tej wiedzy, którą masz teraz. Nie zadręczaj obecnego Ciebie za błędy Ciebie z przeszłości.
Każdemu zachowaniu towarzyszy pozytywna intencja
Czy Ciebie też irytują czarne charaktery w książkach czy filmach, które chcą po prostu zniszczyć świat? Z jakiegoś powodu wielu klasycznych adwersarzy żyje w paskudnej okolicy, wśród ponurych i/lub zastraszonych sługusów. Zupełnie tego nie rozumiem – gdybym to ja chciała przejąć władzę nad światem, wolałabym zbudować sobie ładną, estetyczną posiadłość. Pomyśl tylko – chciałbyś wieść życie pośród zastępów orków czy w zrujnowanym zamku z marnym dostępem do światła dziennego?
No właśnie.
Zawsze chcemy jak najlepiej dla siebie czy bliskich. Tylko często mamy skopane poczucie tego, czym jest owo „jak najlepiej”. Są ludzie, którzy wyładowują swoje emocje na Bogu ducha winnych znajomych czy współpracownikach – bo myślą, że od tego poczują się lepiej. Nie sądzisz, że to strasznie smutne?
Łatwiej radzić sobie z czyimiś humorami, gdy pamiętasz, że on też ma pozytywne zamiary. I może po prostu można się dogadać?
Zmiana jest nieuchronna
W tym świecie, który chyba nie ma zamiaru przystanąć nawet na moment – trudno łudzić się, że wszystko będzie tak samo. Mijają dobre rzeczy, ale te złe również. Są ludzie, których kiedyś znałeś, ale teraz jedynie składacie sobie życzenia urodzinowe. Był czas, gdy miałeś więcej/mniej (niepotrzebne skreślić): pewności siebie, powodów do radości, pieniędzy, czasu. I to jest ok.
My, ludzie, mamy taką tendencję, żeby teraźniejszość przetwarzać w swojej głowie w nieskończoną przyszłość. Wydaje się, że tak, jak jest, to już pozostanie. I uwaga, to dotyczy zarówno tych dobrych sytuacji („Wreszcie udało mi się wszystko poukładać”), jak i tych złych („Nic mi się już w życiu nie uda”).
Otóż nie. Z dołu można wyjść, tak jak z góry można spaść. Nic nie jest na zawsze. Wiesz, kiedy coś dobrego się skończy – ktoś zniknie z mojego życia, coś się popsuje albo zawali – staram się nie pogrążać w żalu. Raczej czuję ogromną wdzięczność, że mogłam tego doświadczyć.
I odwrotnie – gdy jest niezbyt wesoło, to wciąż idę. Bo kto powiedział, że nie będzie lepiej?
Zmiany będą – nieważne, jak kurczowo będziemy trzymać to, co mamy. Grunt to dobrze się na nie przygotować. Albo – czemu nie? – samemu zacząć zmieniać!
Jak zasady Ericksona pomagają w życiu?
Myślę, że zasady Ericksona bardzo ułatwiają życie. Zamiast trzymać się złudzeń czy próbować na siłę zmieniać innych, można po prostu cieszyć się światem takim, jaki jest. A jest całkiem fajny!
Oczywiście, świat nie jest idealny. Na to nawet nie licz, bo szkoda nerwów. Są rzeczy, których nie przeskoczysz. Ale – uwaga! – nawet mając to, co masz, możesz zrobić krok w dobrym kierunku!
Chcesz poczytać coś więcej?
→ Talent – a jaka jest Twoja supermoc?
→ Perfekcjonizm – dobry nawyk czy przekleństwo?